Witajcie kochani
Jak pogoda u was? U mnie zaczyna się robić coraz cieplej i oby tak zostało. Dzisiaj przychodzę do was z recenzją pudru myjącego. Długo zabierałam się do tej recenzji, bo mam mieszane uczucia do tego produktu.
Produkt otrzymujemy w szklanym słoiczku o pojemności 60 ml. data ważności od otwarcia to 6 miesięcy. Zapach nieprzyjemny co dla mnie jest wielkim minusem, jest bardzo mało wydajny. Niewielką ilość pudru mieszamy z wodą w dłoni, ja zawsze za dużo sobie nałożyłam, co oznaczało że produkt się po prostu marnował, można również namieszać w osobnym pojemniku, co jest zdecydowanie lepszym pomysłem. Co do działania to puder ładnie oczyszczał twarz, skóra była miękka i gładka, oraz rozświetlona, przez co wyglądała na zdrowszą.
Jeśli o mnie chodzi pomimo tego, że produkt sam w sobie nie jest zły i nawet fajnie się sprawdził to ja do niego nie powrócę, nie przekonał mnie zapachem, no i bardzo mało wydajny a cena takiego pudru to około 24 zł, więc nie jest to mało.
Znacie ten puder? Przekonał was?
Buziaki😘
Ania
Ja go dosyć miło wspominam, choć z tego co pamiętam, to dostałam go, ale markę lubię :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że nie jest wydajny. Z Make me bio miałam tylko krem różany i byłam zadowolona :)
OdpowiedzUsuńWydajność to dla mnie podstawa, więc się nie skuszę.
OdpowiedzUsuńWydajność to podstawa jednak. Mnie najbardziej interesują hydrolaty tej marki akurat 😉
OdpowiedzUsuńJakoś nie przepadam za sypkimi pudrami (głównie dlatego, ze sa mniej wydajne, niż te w kamieniu).
OdpowiedzUsuńPudru do mycia jeszcze nie miałam. Kiedy wyższa cena idzie w parze z wydajnością, jestem w stanie zapłacić więcej. Tu jednak tego zabrakło, więc odpuszczę sobie tego gagatka ;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy :)