02 stycznia
Krem do depilacji
Witajcie kochani
Jak wam zleciały święta i Nowy Rok? Jakieś postanowienia? Ja powracam do was po dość długiej przerwie, zrobiłam sobie reset i wracam z nowymi siłami.
Dzisiaj chcę przedstawić wam krem do depilacji marki Bielenda ,a prezentuje się tak:
Co mówi nam producent:
Aksamitny i delikatny krem przeznaczony do ekspresowej depilacji.Wyjątkowo łagodnie i bardzo dokładnie usuwa nawet najkrótsze włoski, czyni depilację wyjątkowo szybką, skuteczną i bezbolesną. Zawiera bogaty w składniki mineralne ekstrakt z aloesu, który koi i łagodzi podrażnienia, intensywnie nawilża i regeneruje skórę, zapobiega jej przesuszeniu. Depilowanie miejsca na długo pozostają gładkie i optymalnie wypielęgnowane.
Efekt:
Jedwabiście gładka i miękka skóra, ukojony i nawilżony naskórek.
Sposób użycia:
-za pomocą szpatułki krem równomiernie rozprowadzić na umytej i osuszonej skórze, nie wcierać
-pozostawić na 5 minut
-szpatułką usunąć krem wraz z włoskami
-dokładnie umyć skórę ciepłą wodą, nie używając mydła, osuszyć
-jeśli włoski są mocne i grube można krem pozostawić na skórze nieco dłużej, ale całkowity czas depilacji nie powinien przekraczać 10 minut.
Skład:
Aqua (Water), Cetearyl Alcohol, Calcium Hydroxide, Ceteareth-20, Thioglycolic Acid, Paraffinum Liquidum (Mineral Oil) Glyceryl Stearate SE, Propylene Glycol, Boswellia Serrata Gum, Aloe Barbadensis Leaf Juice Powder, Dipropylene Glycol, Potassium Hydroxide, Parfum (Fragrance), Linalool, Limonene, Hexyl Cinnamal, Geraniol, Citronellol, Butylphenyl Methylpropional.
Moja opinia:
Zacznę od tego, że dawno temu miałam taki krem, ale z innej firmy i nie byłam z niego zadowolona, wręcz przeciwnie i pewnie sama nie skusiłabym się na ponowny zakup tego typu kosmetyku, ale otrzymałam go na spotkaniu blogerek, więc szkoda było nie użyć, pomyślałam ,,może ten akurat się spisze".
Krem otrzymujemy w tubce o pojemności 100 ml. z dołączoną szpatułką. Czas jaki mamy na zdenkowanie kosmetyku to 6 miesięcy. Ma bardzo intensywny aloesowy zapach, co mi troszkę przeszkadzało. Byłam nastawiona sceptycznie do tego kremu z przyczyn opisanych wyżej, no i muszę przyznać, że było to dobre nastawienie. Krem nałożyłam i według zaleceń po 5 minutach usunęłam za pomocą szpatułki i tu niespodzianka kremu nie było, a włoski zostały nienaruszone, więc mówię ,,ok zostawimy krem na 10 minut i zobaczymy" i tu coś się zaczęło dziać, ale tak w 50%, więc nie jest ten krem dla mnie. Może u was się sprawdzi u mnie niestety nie sprawdził się i ja go osobiście nie mogę wam polecić.
Macie jakieś sprawdzone metody na depilacje, czy stawiacie tradycyjnie na maszynkę i piankę do golenia? Znacie ten krem?
Buziaki😘
Ania
PS
Wybaczcie, że ostatnio jest mnie mniej u was, ale cóż mogę powiedzieć życie. Obiecuję wszystko nadrobić.
AUTOR:
anaikosmetyki
Nigdy nie przepadałam za kremami do depilacji, nie ściągały mi dobrze włosów i podrażniały. Teraz używam wyłączanie depilatora i jestem bardzo zadowolona :)
OdpowiedzUsuńNie znoszę kremów do depilacji nigdy nie byłam zadowolona..:(
OdpowiedzUsuńja zdecydowanie wole pianki do golenia ;)
OdpowiedzUsuńJa zawsze muszę takie kremy trzymać co najmniej dwa razy dłużej. Z Bielendy miałam krem awokado i działał dobrze chyba dopiero po 15 minutach ;)
OdpowiedzUsuńu mnie krem dalej na półce czeka. Właśnie z tych samych powodów co u Ciebie nie lubię ich i tyle. Wolę się męczyć jednorazówką :D
OdpowiedzUsuńNie lubię kremów :/
OdpowiedzUsuńJa mam tak mocne włosy iż tylko rusza je wosk na gorąco lub żyletka ;-)
OdpowiedzUsuńKiedyś próbowałam różnych, ale żaden się nie sprawdził więc odpuściłam.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ja używam tradycyjnie maszynki ale od czasu do czasu sięgam po takie kremy :)
OdpowiedzUsuń