17 marca

Puder matujący essence




Dzisiaj przychodzę do was z recenzją pudru matującego essence, przyznaję że tego pudru nawet miesiąc nie używam, ale uwierzcie mi że po tym wpisie wyląduje w koszu,
po pierwsze puder jest  prasowany, ja na prawdę rozumiem że wszystko się kończy ale tak kruchego prasowanego pudru jeszcze nie miałam po niecałym miesiącu użytkowania wygląda tak:




Następny minus bieli twarz nie jakoś mocno, ale jednak bieli, a nie powinien, co do tego że ma na cały dzień zmatowić naszą twarz (tak nam producent obiecuje) ja po około 3 godzinach zaczynam się nieelegancko świecić, ja mam twarz mieszaną i to jest koszmar jak idąc do pracy po trzech godzinach zaczynam się świecić, a nie mam możliwości iść poprawić makijaż.
Jeśli mam na siłę szukać plusów to opakowanie jest dość solidne mimo iż jest plastykowe.

Ja z mojej strony go nie polecam szczególnie jeśli ktoś ma cerę mieszaną lub mocno przetłuszczającą się.

A wy macie jakiś sprawdzony puder matujący? A może miałyście ten? Jeśli tak to jak u was się sprawdził?  

10 komentarzy:

  1. Miałam go i nie zdał rezultatu. Ogólnie ciężmo mi znaleźć dobrze matujący kamień

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też mam ciężko żeby znaleźć dobry puder matujący

      Usuń
  2. ja używam teraz prasowanego pudru z bell i sobie chwalę;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Oj szkoda, że bieki twarz. Nie lubię tego efektu ;/

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja najbardziej lubię puder sypki z Pierre Rene oraz sypki z Kobo/Hean (to dokładnie ten sam produkt i ten sam producent) :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Mi jako puder najlepiej pasuje...skrobia ziemniaczana :D Jest cacy :D

    OdpowiedzUsuń
  6. miałam wersję sypką, obecnie używam pudru z bell

    OdpowiedzUsuń

Dziękuje za wizytę u mnie i za każdy komentarz, jeśli mnie obserwujesz poinformuj mnie o tym na pewno się odwdzięczę :)

Copyright © anaikosmetyki , Blogger