03 grudnia

Olejek pod prysznic Nivea



Witajcie kochani :)



U mnie nadal gorący temat olejków, miałam okres zafascynowania olejkami i tak sobie testuję pomału, teraz przyszedł czas na olejek pod prysznic Nivea






Za kosmetykami Nivea nie przepadam jakoś nigdy  nie potrafiły mnie przekonać do siebie, nie wiem co mnie teraz podkusiło żeby sięgnąć po ten olejek. Opisu na buteleczce nie znajdziemy, więc jeśli nie poszperamy w necie nie wiemy co on ma nam zaoferować, a nie oszukujmy się jeśli w sklepie coś kupujemy to nie wyciągamy telefonu i nie szukamy w necie informacji, tylko czytamy na opakowaniu, no niestety nie w tym przypadku. Ale stwierdziłam wezmę, zobaczę, przetestuję, może akurat mnie zaskoczy pozytywnie.
Plastykowa buteleczka zamykana na klasyczny klik, o pojemności 200 ml zapach chemiczny, mdły. Olejek oprócz tego że zostawia tłusty film na skórze nie robi kompletnie nic, zapach ulatnia się dość szybko tyle dobrze, jest nie wydajny mi zużycie zajęło około 3 tygodni, od otwarcia mamy 12 miesięcy ważności. Ten przyjemniaczek kosztował około 17 zł w osiedlowej drogerii, nie wrócę do niego i cieszę się że już  nie widzę go na półce w łazience.

Znacie ten olejek? Jeśli tak jak u was się sprawdził? 

45 komentarzy:

  1. Używam teraz olejku pod prysznic Dove i jestem z niego całkiem zadowolona.

    OdpowiedzUsuń
  2. Miałam kiedyś ten olejek i też mnie nie zachwycił i więcej do niego nie wróciłam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajna alternatywa dla żeli i balsamów pod pryszic :)

    Zapraszam http://ispossiblee.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie brzmi aż tak strasznie, ale się na niego nie skuszę raczej :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Lubię tego typu kosmetyki 😉

    OdpowiedzUsuń
  6. Ciekawy :)

    https://fasionsstyle.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja też średnio lubię kosmetyki Nivea i pewnie się nie skusze, skoro i Ciebie nie zachwycił;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie miałam go i na razie nie czuję potrzeby poznania.

    OdpowiedzUsuń
  9. Wiele razy przechodziłam koło niego na sklepowej półce zastanawiając się czy go zakupić, ale jednak nie byłam do końca przekonana. Ale raczej nie mam czego żałować.

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie miałam go, ale chyba się na niego nie skuszę.

    OdpowiedzUsuń
  11. oj 17 to drogo kosztował, czasami można go kupić w promocji w większych sklepach w tedy pamiętam płaciłam około dyszki. Brak opisu i zapach to dalszy ciąg minusów produktu ale ja pamięta miałam kilka opakowań lubiłam go. Dawno go nie miałam może za jakiś czas u mnie całości w łazience, szkoda że sie u Ciebie nie sprawdził...
    Co do Marki Nivea to też nie przepadam za nią... ale mam piankę do golenia for men i jest całkiem spoko

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie wiem że przepłaciłam, a piankę też bardzo lubię

      Usuń
  12. Trzy tygodnie? To ładnie sobie z nim poradziłaś.. u mnie pewnie doczekałby terminu swojej śmierci :-D Mam ochotę potestować tego typu mazidła..w szczególności te przeznaczone dla dzieci. Podobno Rossmanowskie mają całkiem dobre składy :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To dlatego że chciałam się go pozbyć, co nie zmienia faktu że jest niewydajny

      Usuń
  13. Ja go miałam, nawet go lubię bo jest przyjemny natomiast cena zbyt przesadzona. W zapasach mam jeszcze jedno opakowanie bo dostałam w prezencie i zużyć zużyje ale sama nie kupię ponownie :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Ja lubię ten olejek. Ma nieco lepszy zapach niż ten z Isany, ale najlepszy okazał się Dove :)

    OdpowiedzUsuń
  15. chyba go wąchałam ale memu nosowi sie nie spodobał;p

    OdpowiedzUsuń
  16. Mnie na szczęście rzadko takie specyfiki kuszą :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Chyba też by mi nie przypadł do gustu ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. Ja używam olejku do ciała z Isany ;-)

    OdpowiedzUsuń
  19. szkoda, że zapach ma chemiczny,mdły bo chętnie bym go wypróbowała -lubię olejki pod prysznic.

    OdpowiedzUsuń
  20. nie wiem dlaczego ale też mam jakieś ALE do nivei :D jakoś sie nie potrafię przekonanć do offerty tej firmy

    OdpowiedzUsuń
  21. Raczej się na niego nie skuszę. Tak się zastanawiam czy nie miałam go już kiedyś, baaardzo dawno temu, ale może to była jakaś inna wersja bo pewnie wiele się zmieniło w ofercie Nivea.

    OdpowiedzUsuń
  22. Mnie olejki jakoś nie fascynują. Może jeszcze nie trafiłam na fajny? ;) A za marką Nivea nie przepadam.

    OdpowiedzUsuń
  23. jakoś z niveą nie mogę za bardzo znaleźć wspólnego języka :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Posiadam olejek pod prysznic z Dove oraz Evree jednak dzielnie czekają na swoją kolej ;)

    OdpowiedzUsuń
  25. Miałam kiedyś olejek do kąpieli Lavery aj boski był :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Miałam go kiedyś w swojej kosmetyczce, ale mnie też nie zachwycił. Wysuszał moją wrażliwą skórę, a ja nie potrafiłam mu tego wybaczyć :P Nie przepadam za kosmetykami Nivei :)

    OdpowiedzUsuń
  27. akurat chciałam wypróbować coś nowego pod prysznic i ten olejek chodził mi po głowie. Chciałam natomiast aby ciało było nawilżone i gładkie, ale bez tej tłustej warstwy an ciele... hm.. ten olejek odpada w takim razie
    /magdasierocinska.wordpress.com/

    OdpowiedzUsuń
  28. Nie kupiłam go bo odstraszył mnie skład, ale widzę, że nic miłego mnie nie ominęło :)

    OdpowiedzUsuń
  29. Miałam go kiedyś i uwielbiałam. Od zapachu, przez wydajność, aż po działanie. Na mojej skórze nie zostawiał tłustej warstwy, a jedynie nawilżający, aksamitny film. Świetnie sprawdzał się jako baza do peelingu kawowego. Chyba z ciekawości do niego powrócę żeby sprawdzić czy teraz będę równie zadowolona.

    OdpowiedzUsuń
  30. Raczej się nie skuszę, aczkolwiek z Nivei lubię żel pod prysznic w podobnym opakowaniu, zapach trawy cytrynowej (nie pamiętam, czy coś jeszcze w nim było). Sprawiał się idealnie w letnie miesiące :).

    OdpowiedzUsuń

Dziękuje za wizytę u mnie i za każdy komentarz, jeśli mnie obserwujesz poinformuj mnie o tym na pewno się odwdzięczę :)

Copyright © anaikosmetyki , Blogger